Nie
odkładaj trudnych decyzji na jutro, nawet jeśli wiesz, że przyniosą ból.
Jutro nie sprawi, że będzie łatwiej. Sprawi, że będziesz sparaliżowany
strachem jeden dzień dłużej.
Wiedeń. 22 marca 2014 r.
'A wydaje się tak jakby nic nie miało znaczenia. Jakby z tą jedną chwilą moje życie odeszło w zapomnienie , wydaje się , że to co usłyszałam skreśliło wszystkie moje marzenia , plany , pragnienia. Jedno słowo , sprawiło że zniknęłam. Zapadłam się sama w sobie. Przestałam oddychać, wierzyć , że będzie lepiej , że może być lepiej niżeli było. Czarna dziura , pustka.
Te cholerne łzy , które ukazały jedynie moją bezsilność , niemożność stawienia czoła całemu światu...
Teraz ... Teraz nie potrafiłam nawet zwalczyć samej siebie.
Teraz ... Teraz wszystko stało się nieistotne , tak mało ważne , tak błahe , jakby potrzeba zastanawiania się nad tym zanikła wraz ze mną.
Do niedawna żyłam z nadzieją na lepsze jutro , a teraz? Co teraz gdy tej nadziei już nie mam? Co teraz gdy w głowie rozbrzmiewają jedynie statystyki? Co zrobić , gdy inni chcą walczyć , a Ty nie masz sił?'
- Nela co zmieniło się od tamtego czasu? - co tydzień zadawano jej to samo pytanie. Co kilka dni musiała udzielić odpowiedzi na powtarzającą się kwestię. A przecież nie zmieniło się nic. Jedynie czas... To on grał na jej niekorzyść. Tylko i aż tyle.
Wiedeń 22 czerwca 2015 r.
' Czekanie potrafi zabić. Zatracić w Tobie najcenniejsze z wartości. Potrafi ranić o wiele bardziej niżeli miliony kolejno wypowiedzianych słów. Słów przepełnionych nadzieją. Słów , których znaczenia już sama nie pojmujesz , a tak bardzo chcesz je zrozumieć. Chcesz wiedzieć że jest odrobinę lepiej , że pomimo tego że godziny mijają jak sekundy , a upływu kolejno mijających sekund nie jesteś w stanie zatrzymać wierzysz. Chcesz wiedzieć , że wierzysz. Że chociaż tyle potrafisz. Tyle i aż tyle możesz dla siebie zrobić. '
- Nela nadal jest nadzieja. Nadal musisz wierzyć. Wierząc udowadniasz sama sobie , że chcesz żyć , że potrzebujesz tej szansy , potrzebujesz szansy , którą ktoś Ci na pewno ofiaruje. - mówiła pewnym swego głosem. Barwą , która uspokajała , która pomimo całego tego bałaganu na świecie potrafiła wpleść kilka promieni słońca... Potrafiła przywrócić nadzieję.
- Wierzę od dwóch lat. Każdego dnia. Każdej nocy. Z każdą kolejną kroplą spadającego deszczu... - odezwała się spokojnie siedząc na bujanym fotelu w jednym z wiedeńskich mieszkań okryta w ciepły wełniany koc. - Wierzę , że dzisiejszy zachód słońca nie będzie ostatnim jaki zobaczę , wierzę że nie usłyszę z ust kolejnego z lekarzy , że już nic nie mogą zrobić , wierzę , że przeżyje choć jeden dzień więcej niżeli ten który jest moim ostatnim. Wierzę Sabi. Cały czas wierzę...
Wiedeń 22 lipca 2015r.
'Staraj się żyć tak jakby jutra miało nie być...
Powtarzam to sobie każdego nadchodzącego dnia jak mantrę.
Tak jakby na świcie nie istniał nikt inny oprócz mnie , jakby zachód słońca był równoznaczny ze wschodem , jakby nie istniało nic ważniejszego od pragnień , marzeń , dążenia do wyznaczonych celów ... Tak jakby marzenia przeistoczyły się w rzeczy materialne , a posiadanie ich cokolwiek zmieniło. Chociaż żadna z tych rzeczy nie da mi tego czego potrzebuje , nie spełni najistotniejszego z marzeń ja nadal wierzę... Chcę wierzyć , bo to zabija czas... Niszczy wszystkie czarne scenariusze, które powstają samoistnie podczas kolejnych badań... '
Witam Was.
Wbrew pozorom nie jest to moje pierwsze opowiadanie , ale chciałam aby zostało one ocenione przez pryzmat samego siebie.
Zapracowało na swój ' sukces , bądź porażkę'.
Zostało ocenione przez Was nie bazując na tym co było bądź jest przeze mnie tworzone gdzieś tam w blogerze.
Nadejdzie moment , że dowiecie się kim jestem , a może z czasem same to odkryjecie.
Mam nadzieję , że zasługuję na Wasz czas.
Zasługuje na to iż oddacie mi kawałek swoich myśli dzieląc się ze mną opinią na temat historii.
Do zobaczenia!
Muszę powiedzieć, że prolog jest bardzo ciekawy i cała ta historia zapowiada się bardzo obiecująco.
OdpowiedzUsuńZostaniesz w takim formacie pamiętnikowym do końca czy to tylko na potrzeby prologu? Byłoby to bardzo oryginalne, mało jest takich opowiadań.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Witam. ;**
OdpowiedzUsuńZacznę nieco od tyłka strony, ale...
Matko moja... Muzyka, którą umieściłaś na początku rozdziału, jest cudowna. Magiczna, tajemnicza...
Należy podkreślić fakt, iż w pełni oddaje charakter prologu, który zapoczątkował całą tę historię. Jestem pod niemałym wrażeniem.
Na dodatek... forma, w której powstał ta pierwsza odsłona- nie miałam jeszcze okazji czytać czegoś tak świetnie przemyślanego. Perfekcja! ♥
Czekam na następne.;))
Czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach u mnie w zakładce SPAM? :))
Bardzo zaciekawił mnie ten prolog i z niecierpliwością wyczekuję pierwszego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńMasz prawdziwy talent, co widać już na wstępie :)
I jeszcze Austriacy <3 (Morgi, Morgi ,Morgi <3 <3 <3)
Życzę dużo weny :)
PS. Nie mogę wejść w zakładkę spam (wyświetla mi się "witryna chwilowo niedostępna"), więc tutaj zostawiam linka :)
http://can-you-forgive-me.blogspot.com/2015/03/rozdzia-4.html <--Zapraszam na czwóreczkę :)
Świetny prolog. Już zaczynam zazdrościć ci talentu ;) Oryginalny pomysł z formą pamiętnika. Szczerze mówiąc, chyba nigdzie się jeszcze nie spotkałam z takim sposobem pisania. Plus za bohaterów, w szczególności za Thomasa ^^
OdpowiedzUsuńPiękny soundtrack ♥ Mogłabyś informować mnie o nowościach? :)
Buziaki :**
Bardzo ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńProlog jest strasznie interesujący!
Czekam na pierwszy rozdział, który na pewno będzie doskonały :)
Super bohaterowie ;)
Pozdrawiam!! :)
Bardzo ładnie napisany prolog, już można wywnioskować, że masz talent do tego :) Zainteresowałaś mnie tym i to bardzo, więc zostanę. I gdybyś mnie informowała na http://przedtem.blogspot.com to byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńProlog? Jest naprawdę cudowny!
OdpowiedzUsuńCzapki z głów za talent, bo jest naprawdę duży :)
Zabieram się za pierwszy rozdział, pozdrawiam!